„Choćby tylko flirt, ale za to jaki!” - tak krótko, ale za to wymownie, odpowiedział w internetowej ankiecie pewien Szwed, oceniając seks wakacje w Polsce. Szwedzi, podobnie jak pozostali Skandynawowie, również Niemcy i Holendrzy, coraz częściej i chętniej przyjeżdżają do naszego kraju podczas urlopu, z zamiarem przeżycia erotycznej przygody. Niektórzy z nich idą na całość, innym wystarcza „uroczy” (to też cytat z ankiety), niezobowiązujący, ale satysfakcjonujący obie strony flirt.
A to, że w różnych rankingach związanych z seksem, zajmujemy całkiem dobre pozycje, świadczy, że możemy pozbywać się kompleksów.
Na Mazowszu wyrafinowanie, w Lubuskiem najdłużej
Jeśli chcesz przeżyć coś, o czym chciałbyś jeszcze długo pamiętać, nastawiasz się na seks wyrafinowany, bez zahamowań, wybierz się w Mazowieckie. Tutejszym kochankom nieobce są praktyki wysublimowanego seksu oralnego, rodem z Kamasutry, a chętni do spróbowania seksu analnego też pozostaną usatysfakcjonowani.
Z kolei w Lubuskiem zadowolenia mogą szukać ci, którzy chcą kochać się długo, w trakcie jednego stosunku robić to na wiele różnych sposobów, z jednej pozycji płynnie przechodzić do drugiej. (Podczas gdy średnia krajowa dla czasu trwania stosunku wynosi ok. 13 min., tu – ok. 18).
W Zachodniopomorskiem – z gadżetami, na Dolnym Śląsku – z humorem
Od zabawek erotycznych nie stronią kochankowie w woj. zachodniopomorskim, śmiało wykorzystując także to, co mają pod ręką – owoce, śmietankę, szaliki, paski, pędzelki, szczoteczki…Nie mają oporów, żeby z partnerem oglądać filmy o zabarwieniu mocno erotycznym i wprowadzać do swojej ars amandi niektóre z obejrzanych tam scenek.
Seksem bawią się na Dolnym Śląsku, wychodząc ze słusznego założenia, że trochę humoru w łóżku może nieźle podkręcić atmosferę i wzmóc pożądanie. Tam elementem gry wstępnej są żarty słowne i sytuacyjne, a wojna na poduszki to już standard.
Na Kujawach – romantycznie, w Łódzkiem poza łóżkiem
Na romantyzm stawiają kochankowie mieszkający w woj. kujawsko-pomorskim. Dla nich na równi z samym seksem ważna jest cała jego otoczka – miejsce, jego aranżacja, a także to, co po seksie. Spacer przy świetle księżyca, wspólne czytanie, słuchanie muzyki czy…oglądanie spektaklu baletowego. A dopiero potem seks, niespieszny, ale orgazmiczny.
Kochankowie z woj. łódzkiego chętnie kochają się poza sypialnią, zapewne uważając, że łóżko służy do spania, a już niekoniecznie do kochania. Seks pod prysznicem, na blacie kuchennym czy na łonie natury jest dla nich szczególnie podniecający.
W innych regionach naszego kraju zapewne też można przeżyć wakacyjną seks przygodę i doświadczyć czegoś, o czym być może nawet się nie śmiało marzyć, a co dopiero robić! I, jak proponuje dr Carmita Abdo z Uniwersytetu Sao Paulo (Brazylia), „Nie bójcie się nawet trochę poświntuszyć. Świńtuszenie sprawia, że seks staje się bardziej dziki, prymitywny, z elementami podległości i dominacji. Po prostu – bardziej podniecający!”