viaplay

i

Autor: materiały prasowe Viaplay (Scanpix)

Warto wiedzieć

Polskie Wilki i reszta, czyli Biało-Czerwoni na boiskach Bundesligi w sezonie 2024-25

2024-08-15 0:01 Materiał sponsorowany

Kiedy myślimy o Polakach występujących w Bundeslidze nie sposób nie wspomnieć Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Ostatni z wymienionych powróci w nadchodzącym sezonie na niemieckie boiska w roli asystenta trenera Borussi Dortmund. Tymczasem wśród zawodników rywalizujących w niemieckiej ekstraklasie w nadchodzącym sezonie znajdziemy osiem polskich nazwisk. Którzy z Polaków mają szanse odegrać kluczowe role w swoich zespołach?

Wszystko wskazuje na to, że w Bundeslidze regularnie będziemy oglądać w akcji Tymoteusza Puchacza, który zasilił szeregi beniaminka Holstein Kiel. Do wysokiej dyspozycji starają się wrócić Robert Gumny z Augsburga oraz Dawid Kownacki z Werderu Brema, którzy z pewnością nie mogą zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. Polscy kibice z uwaga spoglądać będą przede wszystkim na VfL Wolfsburg, gdzie występować będą Jakub Kamiński oraz Kamil Grabara. W składzie ekipy Wilków znajdziemy także Bartosz Białka. Niestety w lipcu 22-letni napastnik po raz trzeci w karierze zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, co stawia pod znakiem zapytania jego przyszłość w Wolfsburgu. Teraz dla Białka najważniejszy jest jednak powrót do zdrowia i odbudowa sportowej formy. Na pozytywne zaskoczenie liczymy w St. Pauli, którego barw broni Adam Dźwigała. O miejsce między słupkami bramki Borussii Dortmund walczy Marcel Lotka, ale na tę chwilę Polak jest dopiero trzeci w bramkarskiej hierarchii na Signal Iduna Park.

Jeżeli chodzi o pewniaków do gry, to w najlepszej sytuacji wydają się być Grabara, Kamiński oraz Puchacz. Kamil Grabara przeszedł do ekipy Wilków z duńskiego FC Kopenhaga i wydaje się, że ma pewne miejsce między słupkami bramki Wolfsburga. Polak słynie z pewności siebie i kontrowersyjnych wypowiedzi, które niektórych drażnią, a innym zupełnie nie przeszkadzają. Stara piłkarska prawda głosi przecież, że każdy klasowy bramkarz musi mieć w sobie dozę szaleństwa, a Grabara broni się też jakością swojej gry. Trenerem Wolfsburga jest Ralph Hasenhuettl, który w marcu zastąpił na tym stanowisku Niko Kovaca. Na tej roszadzie z pewnością skorzystał Jakub Kamiński, dla którego miniony sezon nie był zbyt szczęśliwy i to delikatnie rzecz ujmując. Polski skrzydłowy wyraźnie odżył po zmianie szkoleniowca, a po bardzo udanym w jego wykonaniu okresie przygotowawczym wydaje się być pewniakiem do gry w wyjściowej jedenastce, podobnie zresztą jak Grabara.

Cieszy fakt, że Jakub Kamiński może stać się pierwszoplanową postacią w ekipie Wilków. Sam trener mówił o nim, że jest zwycięzcą okresu przygotowawczego, więc warto zwrócić na niego uwagę. Wprawdzie ‘Kamyk’ ma za sobą w zasadzie stracony sezon, ale wygląda na to, że styl gry zespołu Hasenhuettla będzie pod niego skrojony. Liczę więc w jego przypadku na dobry rok okraszony liczbami. Z kolei Kamil Grabara będzie podstawowym bramkarzem Wolfsburga i można nawet po cichu liczyć, że szybko wskoczy do czołówki bundesligowych bramkarzy – zapowiada Marcin Borzęcki, ekspert i komentator Viaplay.

To nie będzie jeszcze nawiązanie do „polskiej Borussii” z czasów tercetu Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek, ale już regularna gra dwóch Polaków w zespole Wolfsburga byłaby czymś naprawdę fajnym i być może napędziłaby trochę zainteresowanie Bundesligą w naszym kraju – dodaje inny z ekspertów Viaplay, Tomasz Urban.

viaplay

i

Autor: materiały prasowe Viaplay (Scanpix)

Pod koniec poprzedniego sezonu Dawid Kownacki nie gryzł się w język przed kamerami, twierdząc, że nie dostał w Werderze potrzebnego kredytu zaufania i tak naprawdę poważnej szansy na pokazanie swoich umiejętności. Wydawało się, że jego dni w Bremie są już policzone, ale ostatecznie klubu nie zmienił. Napastnik liczy, że w nadchodzącej kampanii wreszcie będzie mógł potwierdzić swoją wartość zdobytymi golami.

Dla Roberta Gumnego poprzednie rozgrywki były niestety naznaczone kontuzjami, co negatywnie przełożyło się na jego pozycję w zespole Augsburga. Obrońca rozpocznie zapewne sezon w roli rezerwowego, podobnie jak inny z polskich defensorów, Adam Dźwigała, który broni barw beniaminka St. Pauli. Pewniakiem do gry jest natomiast Tymoteusz Puchacz, który występuje w szeregach innego z beniaminków, Holstein Kiel. Puchacz nie ma w zespole z Kilonii właściwie żadnej konkurencji na swojej pozycji lewego wahadłowego. Niestety Holstein Kiel to najsłabsza drużyna w lidze i niemal pewny kandydat do spadku – analizuje Borzęcki.

Wszystkie mecze Bundesligi w sezonie 2024/25 do obejrzenia wyłącznie na platformie streamingowej Viaplay! Szczegółowy harmonogram transmisji dostępny jest TUTAJ.

viaplay

i

Autor: materiały prasowe Viaplay (Scanpix)
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki