Wśród ludzi bez dachu nad głową zapanowała panika. - Oni sobie urządzają polowania na nas - mówi jeden z lokatorów katowickiego dworca. - Nigdzie nie możemy czuć się bezpiecznie!
Śmierć śmieciom!
Kilka dni temu. Godzina 18. Dwaj bezdomni mężczyźni wracają do kanału ciepłowniczego przy ulicy Bocheńskiego w Katowicach, kiedy pojawia się dwóch wyrostków.
- Wy śmiecie, śmierdzicie - rzucają i zaczynają kopać bezbronnych.
Jeden z mężczyzn od razu upadł na ziemię. Napastnicy zaczynają go kopać po całym ciele. Drugi zdołał doczołgać się do kanału, ale i tam nie zaznał spokoju.
- Świadkowie mówią, że napastnicy stanęli nad włazem i zaczęli wrzucać do środka zapalone gazety - relacjonuje kom. Magdalena Szymańska-Mizera z katowickiej policji. - Nie wiemy, czy mężczyzna sam zszedł do kanału, czy też został tam celowo wrzucony lub wepchnięty.
Za późno na ratunek
Pozostali bezdomni próbowali pomóc koledze, ale wewnątrz było już zbyt gorąco. Zaczęli zatrzymywać jadące pobliską autostradą samochody. W końcu jeden z kierowców się zatrzymał i wezwał pomoc.
- Strażacy znaleźli w kanale częściowo zwęglone zwłoki 46-letniego mężczyzny - dodaje Mizera. - Drugi z bezdomnych, 48-letni, został przewieziony do szpitala, po kilku godzinach zmarł.
Policja ma tylko niezbyt dokładny portret pamięciowy jednego z zabójców.
- Było ciemno - dodaje Mizera. - Wiemy, że sprawcy byli młodzi. Mieli ok. 17-18 lat. To będzie trudna sprawa do wykrycia.
Straż miejska i policja ostrzega bezdomnych przed chuliganami.
- Niestety, dość często dochodzi do pobić osób bezdomnych, jednak tylko nieliczne przypadki są zgłaszane policji - mówi Adam Kuś z sekcji bezdomnych katowickiego MOPS-u.
Boję się o życie
Eleonora mieszka w kanałach albo altankach od kilku lat. Mówi, że ostatnio razem ze swoim partnerem boi się każdego obcego.
- Skini kiedyś grozili, że nas spalą, i podpalili naszą budę - mówi kobieta. - Pan patrzy, tu jest spalone drzewo. Kiedyś też chcieli nas podpalić w kanale. Bo uważają, że my nie jesteśmy ludźmi.