- Zawsze męczyłem się z malowaniem mieszkania. Zwykły pędzel to katorga. Ręce mdlały mi od machania, a i tak na ścianach zostawały brzydkie smugi - mówi Tomasz Krakowski (21 l.) z Wielkopolski, który już zabrał się za odświeżanie własnego M. Dlatego właśnie kupił pistolet malarski.
Z nowym przyrządem pan Tomasz czuje się jak profesjonalista. - Strumień farby jest równomierny i dokładnie pokrywa ściany. Pojemnik na farbę ma objętość 800 ml, a sam pistolet jest poręczny i lekki. Sprawdza się doskonale przy niedużych remontach - opowiada z entuzjazmem mężczyzna i dodaje, że taki sprzęt kosztuje zaledwie 89 złotych.