Paweł D. nie przejmował się obecnością wiernych modlących się w kościele pw. Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych w Miastku. Bez słowa podszedł do ściany, zerwał z niej drewniany krzyż i rzucił na posadzkę. Stojący obok ludzie oniemieli, z przerażeniem patrzyli na bluźniercę. Sprawą zajęła się policja. - Sprawca tego czynu został ustalony i postawiono mu zarzuty obrazy uczuć religijnych innych osób i publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej. Grozi za to grzywna lub do dwóch lat więzienia - mówi Oskar Krzyżanowski z prokuratury w Miastku.
Paweł D. miał tłumaczyć policjantom, że zdjął krzyż, bo... według Biblii Jezus Chrystus zmartwychwstał.
Zniszczony krzyż ma dla parafian z Miastka wielką wartość. Jest w kościele od kilkudziesięciu lat. Był kiedyś przy ołtarzu, a później przeniesiono go do przedsionka świątyni, gdzie zawisł w pobliżu kropielnicy z wodą święconą.
Zobacz także: Krzysztof Pieczyński oskarża: Pobił mnie katolik i patriota [WIDEO]