Nowakowo to niewielka wieś. Domy położone są tuż przy wale przeciwpowodziowym. Wielka woda z Bałtyku pojawia się tu co roku. - Mieszkam w starym domu kilkaset metrów od wału - mówi pani Bożena. - Cofka pojawiła się nagle. Woda weszła do domu w biały dzień. Spojrzałam przez okno, a w ogródku już było jezioro. Kobiecie udało się tylko uratować lodówkę, którą wstawiła na stół. Żywioł zniszczył meble - m.in. fotele, kanapę - ściany, panele na podłodze. - Nie wiem, jak sobie teraz dam radę. A boję się, że woda jeszcze wróci - martwi się kobieta.
POMORZE: Cofka zabrała mi cały dobytek
Gdy woda wdarła się do domu, było za późno na ratowanie dobytku. Udało się wynieść tylko lodówkę. Cofka, czyli bałtycka fala, która wdarła się w głąb lądu, zniszczyła kompletnie dom pani Bożeny Dudy (45 l.) z Nowakowa pod Elblągiem. Podobny los spotkał prawie pół tysiąca rodzin na Pomorzu.