Jeszcze dwa lata temu mały Piotruś był zdrowym chłopcem. Jednego dnia wszystko się zmieniło. - Zauważyłam, że Piotr ma jakby taką dziwną pustkę w oczku, potem wydawało mi się, że to jego oczko świeci jak u kota w nocy - opowiada pani Ewelina (29 l.), mama Piotrusia. Wizyta u okulisty i jeden telefon do Centrum Zdrowia Dziecka w zasadzie nie dawał nadziei. - W Warszawie diagnoza zapadła bardzo szybko: siatkówczak prawego oka - mówi pani Ewelina, a głos grzęźnie jej w gardle. Siatkówczak to złośliwy nowotwór wewnątrzgałkowy. Prawie zawsze dotyka dzieci przed 5. rokiem życia. Heroiczna walka lekarzy i dzielnego Piotrusia o uratowanie oczka na niewiele się zdała. Nowotwór zajął aż 90 procent oczka. - Chemia nie skutkowała - drżącym głosem wspomina mama chłopca. W listopadzie ubiegłego roku lekarze usunęli dziecku chore oczko. Nie było innego wyjścia. Albo życie - albo oko... Wybór nie był trudny. - Z chorobą wygraliśmy, teraz musimy walczyć o pieniądze - mówi pani Ewelina. Chłopiec potrzebuje specjalistycznej protezy oka, którą trzeba kilka razy do roku wymieniać. Piotruś rośnie i na nowe oko nie może czekać. Niestety, Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje takie wymiany tylko dwa razy w roku i to w 50 procentach. - Za każde nowe oko muszę zapłacić 500 złotych. Niestety, jestem samotną mamą i nie mam takich pieniędzy - mówi pani Ewelina. Dlatego Piotruś z mamą proszą o wsparcie. - Pomóżcie mi zebrać pieniążki na nowe oko - mówi na koniec malec.
Pieniądze na protezę oka dla Piotra można wpłacać na konto Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Bank BPH S.A., Oddział w Warszawie
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 z dopiskiem: 16917 Molenda Piotr - darowizna na pomoc i ochronę zdrowiaEwa Mroczkowska