Olbrzymia narośl sprawia, że Robert Górecki widzi coraz słabiej. Przedziwny twór przykrywa mu twarz i niemal zasłania już prawe oko. Czasem ma wrażenie, że "to coś" zakryje całe jego ciało.
A zaczęło się tak niewinnie. Od małego pieprzyka, który miał na twarzy jako małe dziecko. Dramat nastąpił potem. Mała plamka zaczęła stopniowo zdobywać coraz to większe połacie jego twarzy. Z czasem narośl zapanowała nad jego życiem. Pozbawiła pracy i nadziei, że kiedykolwiek spotka kobietę swojego życia. Bo przecież królewny, które zakochują się w potworach, są tylko w bajkach. W 2003 r. stracił pracę elektryka. Od tego czasu jest bezrobotny.
- Pracodawcy chętnie zapraszają mnie na rozmowę. Kiedy jednak widzą moją twarz, zawsze słyszę: "Do widzenia" - żali się pan Robert. Mężczyzna nie spotkał dotychczas też swojej drugiej połówki. - Od zawsze jestem kawalerem i chyba już tak zostanie. Jeśli spotkałbym na swojej drodze kobietę, która okazałaby się miłością mojego życia, byłbym bardzo szczęśliwy - dodaje. Na razie Robert skupia się na znalezieniu pracy. Szuka pracodawcy, któremu zależy na jego wartości, a nie wyglądzie. Bo tego zmienić się nie da. Jego przypadek jest na tyle wyjątkowy, że lekarze tylko rozkładają ręce i mówią, że nic się nie da z tym zrobić. Nie chcą ryzykować jego życia. Ale co to za życie, gdy wszyscy z obrzydzeniem się od ciebie odwracają?