Obdarzony nadmiarem fantazji 21-letni mieszkaniec gminy Głusk (woj. lubelskie) postanowił zrobić sobie niecodzienne zdjęcie. W tym celu wybrał się w sobotni wieczór ze znajomymi na przejażdżkę swoim zrywnym subaru.
Odszukał czynny fotoradar, wysadził znajomych na poboczu drogi, szczelnie zasłonił tablice rejestracyjne w swoim aucie i z piskiem opon ruszył w stronę rejestratora drogowych wykroczeń. A znajomi filmowali odważny rajd aparatami w telefonie.
Zobacz też: Dzieci PORAŻONE PRĄDEM na KARUZELI! Chciały z niej wyjść, bo ból był nie do zniesienia
Pech chciał, że błysk fotoradaru zwrócił uwagę policjantów z drogówki, którzy natychmiast ruszyli za piratem i po krótkim pościgu zatrzymali go.
Przyznał się do zaklejenia tablic, był pewien, że pozostanie bezkarny. Tłumaczył, że chciał mieć zdjęcie z fotoradaru. No i dostanie je jako dowód popełnienia kilku wykroczeń drogowych, pokwitowanych solidnym mandatem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail