Pijany ma szczęście, ta prawda w przypadku Jana O. (47 l.) sprawdziła się w stu procentach. Mężczyzna z nożem w szyi trafił do bialskiego szpitala. Nawet przez chwilę nie stracił przytomności. Cios zadany z tyłu głowy był na tyle silny, że ostrze wyszło z przodu głowy, przebijając policzek. Rana nawet nie krwawiła zbyt mocno - nóż tamował upływ krwi. Lekarze wyjęli go dopiero w szpitalu, a pacjentowi nie zagraża niebezpieczeństwo. Okazało się, że obaj męż-czyźni byli pijanii. Do zranienia doszło już po zabiciu zwierzęcia, przy rozbieraniu świńskiej tuszy. Czyżby nożownikowi szyja współbiesiadnika pomyliła się ze świńskim karczkiem? A może panowie pokłócili się przy podziale rąbanki? Ma to wyjaśnić policyjne śledztwo.
BIAŁA PODLASKA: Pomylił kolegę ze świnią
2012-10-08
4:00
Próba zabójstwa, nieszczęśliwy wypadek przy świniobiciu, a może zemsta zza grobu szlachtowanej świni? Pewne jest tylko to, że po suto zakrapianej imprezie podczas rozbierania wieprzowej tuszy, którą urządzili sobie dwaj gospodarze z Dobrynia Kolonii pod Białą Podlaską, jeden z nich trafił do szpitala z rzeźnickim nożem tkwiącym w szyi, drugi zaś do policyjnego aresztu.