- Zostałem przejechany przez ciągnik rolniczy - za taką nieprawdziwą informację 56-letniemu Marianowi L. może grozić nawet kara aresztu. Mieszkaniec gminy Korsze poinformował policjantów o fałszywym zdarzeniu tylko po to, aby funkcjonariusze odwieźli go do domu. Teraz mężczyzna za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
Jak podała Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie, 5 września o godzinie 12.30 oficer dyżurny kętrzyńskiej komendy Policji otrzymał zgłoszenie z prośbą o pilną interwencję na jednej z tras w gminie Korsze, gdzie miało dojść do wypadku drogowego. Z zawiadomienia wynikało, że mężczyzna został przejechany przez ciągnik rolniczy. Kiedy funkcjonariusze oraz lekarz byli już na miejscu nie potwierdzili takiego zdarzenia.
>>> Mielno. Zafascynowany filmem, ukradł ciągnik
Pijany mężczyzna nie posiadał żadnych obrażeń ciała oraz nie było żadnych śladów, które świadczyłyby wypadku drogowym. 56-latek twierdził, że przejechał go ciągnik i dlatego dzwonił po pomoc. Później zmienił wersję zdarzeń i oświadczył, że coś mu się pomyliło i żaden ciągnik go nie przejechał, chciał tylko, aby policjanci odwieźli go... do domu.
Teraz Marian L. za bezpodstawne wezwanie Policji odpowie przed sądem. Może mu grozić kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych.