Na szczęście koszmar pacjentów mających choroby stawów powoli się kończy. A wszystko za sprawą bydgoskiego szpitala im. Biziela.
- Miałam chyba pecha - mówi pani Wioletta Łodyga, którą zaczęto właściwie leczyć dopiero wtedy, kiedy stanęła o dwóch kulach w kolejnym gabinecie. Niestety, podobne dramaty przeżywa znacznie więcej z blisko pół miliona Polaków chorujących na reumatoidalne zapalenie stawów.
Patrz też: Choroba Hashimoto - kiedy tarczyca zwraca się przeciw sobie
- Efektem złego leczenia jest to, że już po sześciu latach od pierwszych objawów co czwarty pacjent jest niezdolny do pracy. Nieodwracalne uszkodzenia stawów mogą powstać już w dwa lata od wystąpienia choroby - mówi dr Sławomir Jeka, ordynator oddziału reumatologii w Szpitalu Uniwersyteckim im. Biziela w Bydgoszczy. Dr Jeka przygotował więc nowatorski program wczesnego wykrywania zapalenia stawów. I obiecuje postawić diagnozę w niecały miesiąc. Na czym polega ten program?
Na początek chory trafia do lekarza rodzinnego. Jeśli ten ma podejrzenia choroby stawów, przeprowadza z pacjentem wywiad i wysyła ankietę Internetem do szpitala w Bydgoszczy. Tam specjaliści w ciągu 14 dni podejmują decyzję o dokładnym przebadaniu pacjenta. Badania trwają do trzech dni i, co bardzo ważne, są bezpłatne.