Skrzyżowania w Warszawie blokują się, bo pasy do skrętu w lewo są za krótkie. Tak jest m.in. na ul. Radzymińskiej u zbiegu z Gorzykowską. Wystarczyłoby położenie kilkudziesięciu metrów asfaltu, żeby zniknęły korki.
To jest koszmar! Trzypasmowa ul. Radzymińska kompletnie blokuje się przy skrzyżowaniu z Gorzykowską. A wszystko przez to, że auta kierowców, którzy w tym miejscu chcą skręcić w lewo, muszą stać w długiej kolejce. Powodem tego jest zbyt krótki pas do skrętu w Gorzykowską. Kierowcy chcący jechać prosto, w kierunku Ząbek, stoją przez to w korku.
Na Radzymińskiej zamiast trawnika powinien zostać przedłużony o kilkadziesiąt metrów pas dla skręcających w lewo. Samochody skręcające mogłyby zjeżdżać na niego, a te jadące prosto nie byłyby blokowane. Wtedy korek natychmiast znacznie by się zmniejszył. Drogowcy! Czas wziąć się do roboty!