Na razie nauczyli się mówić półprawdy na temat tzw. planu oszczędnościowego rządu. A to dzięki cudownej umiejętności przerzucania kosztów z Ministerstwa Zdrowia na przykład na NFZ czy Ministerstwa Infrastruktury na Krajowy Fundusz Drogowy. Rząd oszczędził, ale Fundusze na te oszczędności się zapożyczą lub uszczuplą pieniądze na inne własne cele. I to właśnie jest prawda. Ale niecała.
Bo obiecywał rząd, że oszczędności nie dotkną najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. I od razu nas zmroził. Bo... zamroził - przypomnę to słowo - miliony: na wyprawki szkolne dla najbiedniejszych dzieci, na stypendia dla najzdolniejszej młodzieży, również tej z popegeerowskich wsi, czy na rozwój zatrudnienia niepełnosprawnych.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Co znaczy słowo rząd zamroził? Znaczy skasował. Bo opowiadanie, że pieniądze zostaną odmrożone, kiedy kryzys się skończy, to tak jak obiecywanie, że coś się zrobi, na święty nigdy.