Półprawdy nie dla dzieci

2009-02-07 8:00

Zamrożone - to najmodniejsze dziś słowo. Zamrożone "wydatki na"... Zamrożone inwestycje... Zamrożona restrukturyzacja armii... I szkoda, że nasi ministrowie i rządowi ekonomiści nie wiedzą, w jak odległej przyszłości będą mogli po raz ostatni użyć tego modnego słowa. I oświadczyć nam, że kryzys jest zamrożony.

Na razie nauczyli się mówić półprawdy na temat tzw. planu oszczędnościowego rządu. A to dzięki cudownej umiejętności przerzucania kosztów z Ministerstwa Zdrowia na przykład na NFZ czy Ministerstwa Infrastruktury na Krajowy Fundusz Drogowy. Rząd oszczędził, ale Fundusze na te oszczędności się zapożyczą lub uszczuplą pieniądze na inne własne cele. I to właśnie jest prawda. Ale niecała.

Bo obiecywał rząd, że oszczędności nie dotkną najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. I od razu nas zmroził. Bo... zamroził - przypomnę to słowo - miliony: na wyprawki szkolne dla najbiedniejszych dzieci, na stypendia dla najzdolniejszej młodzieży, również tej z popegeerowskich wsi, czy na rozwój zatrudnienia niepełnosprawnych.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Co znaczy słowo rząd zamroził? Znaczy skasował. Bo opowiadanie, że pieniądze zostaną odmrożone, kiedy kryzys się skończy, to tak jak obiecywanie, że coś się zrobi, na święty nigdy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają