Weszłam na stronę, z której mogłam teoretycznie bezpłatnie pobrać filmy i gry. Moderator zapewniał, że mam darmowy dostęp do produktów przez dwa tygodnie. Byłam przekonana, że po tym czasie po prostu przestanę korzystać z tego serwisu. Okazało się, że to nie jest takie proste. Kruczkiem okazał się zapis w regulaminie, mówiący o konieczności wypowiedzenia umowy. Jeśli się tego nie zrobi po 13 dniach, to trzeba zapłacić za korzystanie z serwisu nawet wtedy, gdy nic się z niego nie pobiera. Czy muszę za to płacić? Co się stanie, jeśli tego nie zrobię? Beata (32 i.)
>>> Stefan Niesiołowski zarabia 100 złotych dziennie, a głodnym dzieciom każe jeść szczaw
Ekspert: Zawsze trzeba dokładnie czytać umowy
Należy pamiętać, że przez Internet też można zawrzeć wiążącą umowę. Niestety, zbyt często zgadzamy się to zrobić bez wcześniejszego zapoznawania się z jej warunkami. Pamiętajmy jednak, że niezapoznanie się z warunkami świadczonej usługi nie znaczy, że nie będą one nas obowiązywać.
Jednak konsument nie może być ani przez przekaz reklamowy, ani przez zapisy regulaminu świadczenia określonych usług wprowadzany w błąd. Przede wszystkim moment rozpoczęcia bezpłatnego testowania nie może być równocześnie momentem rozpoczęcia obowiązywania odpłatnej umowy. Po drugie w regulaminie musi być informacja m.in. o tym, jaki podmiot świadczy nam usługę, przez jak długi czas, jaka jest jej rzeczywista cena, jaki jest termin odstąpienia od umowy, warunki składania reklamacji. Niestety, zdarza się, że rozmaite serwisy internetowe oferujące konsumentom odpłatne usługi ujawniają tylko adres e-mail. To stanowczo za mało.
Należy również wiedzieć, że przedsiębiorca zawierający z konsumentami umowę przez Internet ma obowiązek potwierdzić na piśmie te wymienione powyżej informacje najpóźniej w momencie rozpoczęcia świadczenia usługi. Jeżeli tego nie uczyni, termin na odstąpienie konsumenta od umowy wydłuża się, maksymalnie do trzech miesięcy.
Dodatkowo należy pamiętać, że przedsiębiorca, który monituje o zapłatę za usługi świadczone online, nie może zastraszać konsumentów, nie ma też uprawnień, aby wyegzekwować płatność bez wyroku sądu.
>>> Więc jak: Cymański o romansie Gilowskiej
Jeśli trafiłeś na nieuczciwego sprzedawcę i nie wiesz, jak walczyć z nim o swoje prawa, napisz do nas. Eksperci z Federacji Konsumentów odpowiedzą na twój list. Opisz swój problem w e-mailu i wyślij go na adres [email protected].
W temacie wpisz "konsumencki czwartek".