Do prokuratury wpłynęło doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze CNK. Autorem zawiadomienia jest eurodeputowany PiS, minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Ryszard Legutko. Jego zdaniem eksponat "sfery erogenne" propaguje pedofilię i zbytnio ocieka pornografią.
- Ideą Centrum Nauki Kopernik miało być promowanie i popularyzacja nowoczesnej komunikacji naukowej, a nie pornografii i pedofilii - napisał Legutko.
ZOBACZ: Jeśli kobieta nie chce seksu, niech się nie spotyka z mężczyznami! To mówi seksuolog!
Eksponat "sfrefy erogenne" był elementem większej całości. Należał do grupy tematycznej o nazwie "Koło życia", która znajduje się w galerii "Człowiek i środowisko". W galerii tej tematem obserwacji jest ciało, jego sprawność, ograniczenia i możliwości, podaje rmf24.pl. Właśnie dlatego włodarze CNK w specjalnym oświadczeniu odpierają zarzuty europosła.
- Grupa eksponatów pod tytułem "Koło życia" ukazuje cykl życia człowieka od poczęcia aż do śmierci. Można tu obejrzeć zdjęcia USG z okresu płodowego, dowiedzieć się, jakie cechy wyglądu dziedziczymy po naszych rodzicach; podjęta jest także tematyka przemijania i emocji towarzyszących utracie bliskich. Eksponaty nawiązujące do wieku dorosłego traktują o ludzkiej seksualności, gospodarce hormonalnej i związkach - czytamy w oświadczeniu. Przystępując do przedstawienia tak delikatnego zagadnienia, jakim jest seksualność i przymierzając się do stworzenia na jej temat eksponatu edukacyjnego, zwróciliśmy się z prośbą o konsultacje do ekspertów: psychologa, socjologa, seksuologa i teologa. Potraktowaliśmy sprawę z najwyższą atencją - podkreślono.
ZOBACZ: Warszawa: Tak wygląda Centrum Nauki Kopernik
Ponadto podkreślono, że eksponat został zaprjektowany w taki sposób, aby nie budzić zainteresowania wśród dzieci i zdaniem władz Centrum, nie budził. Mimo wszystko zdecydowano o czasowym wyłączeniu eksponatu, aby móc przyjrzeć mu się na nowo.