- Debata jest gorąca, myśmy nigdy nie ukrywali, że w PO są ludzie reprezentujący różne poglądy w sprawach dotyczących sumienia - powiedział Tusk.
Zdaniem szefa rządu najwazniejsze jest by jego partia umożliwiła sensowną dyskusję dotyczącą związków partnerskich. Według niego oznacza to "pracę komisji sejmowej i w konsekwencji ustawę". - Chodzi tu przede wszystkim o związki homoseksualne i partnerskie, która zbuduje prawne okoliczności, które umożliwią godne życie tym ludziom - dodał premier.
Tusk zdradził, że w ostatnich dniach szczególnie mocno zabiegał o porozumienie pomiędzy formacjami spierającymi się wewnątrz partii. - Gdy PO buduje taki wewnętrzny kompromis, to wtedy możliwe są pozytywne rozwiązania, które nie są rozwiązaniami rewolucyjnymi - powiedział Tusk.
Premier ujawnił, że prowadził drugie rozmowy z posłankami i posłami PO, które miały pozwolić na wypracowanie kompromisu w tej sprawie. Szef rządu zaznaczył, że osiagnął porządany cel. - Będzie praca w PO nad projektem, który uwzględnia różne poglądy i niewykluczone, a wydaje mi się to dziś niemal pewne, że jest szansa zbudowania jednego projektu w PO, a na pewno podczas prac w komisji - stwierdził Tusk.
Premier zapowiedział jednocześnie zdecydowanie, że Ci, którzy nie zaakceptują sposobu postępowania partii, sami postawią się poza nią. - Na razie nie widze takich osób - powiedział.