Gdy Dominika Z. (27 l.) i Michał Z. (26 l.) stawali na ślubnym kobiercu, nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tak dramatycznych wydarzeń. Dwa lata temu na świat przyszła piękna Gabrysia. Jednak po porodzie mama dziecka zaczęła zaniedbywać rodzinę. Zamiast zajmować się Gabrysią, wolała czas spędzać z koleżankami. Nie stroniła też od alkoholu. Michał Z. próbował przemówić żonie do rozumu, ale bezskutecznie. W końcu - widząc, że jego żona się nie zmieni - zdecydował się na rozwód i sądownie odebrał Dominice Z. prawa do opieki nad Gabrysią.
Najprawdopodobniej dopiero wtedy w kobiecie obudziły się matczyne uczucia. Nie mogąc jednak widywać się z dziewczynką, wpadła na inny pomysł. Zorganizowała porwanie. Do współpracy namówiła trzech kumpli. Kiedy dziadek Gabrysi, a ojciec Michała Z., który akurat opiekował się dzieckiem, wyszedł z wnuczką na spacer, podbiegło do niego dwóch zbirów i po krótkiej szarpaninie zabrało dziewczynkę.
- Kobieta nie mogła pogodzić się z decyzją sądu, na mocy której jej dwuletnia córeczka miała przebywać pod opieką ojca - mówi Joanna Kącka (35 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Policjanci już po kilkunastu godzinach poszukiwań ustalili miejsce przebywania zleceniodawczyni i dziewczynki. Za uprowadzenie córki kobiecie grożą trzy lata więzienia.