Porwanie Amelki. Kiedy zrodził się przerażający plan? [NOWE FAKTY]

2019-03-11 2:23

Plan porwania 3-letniej córki i jej mamy zrodził się w głowie Cezarego R. wiele miesięcy temu. Mężczyzna zrealizował go w miniony czwartek z pomocą swojego kolegi Łukasza K. Kidnaperzy pokłócili się jednak i rozdzielili, a kilka godzin później obaj wpadli w zastawioną na nich przez policję obławę. Wczoraj sąd zdecydował, że trafią do aresztu tymczasowego na trzy miesiące. Mężczyznom grozi po pięć lat za kratami.

W sobotę obaj porywacze zostali przesłuchani w białostockiej prokuraturze i usłyszeli zarzuty. Ojciec dziecka pytania dziennikarzy zbywał uśmiechem. Wykrzykiwał, że od wielu miesięcy walczy o prawo do opieki nad dzieckiem. Nie przyznał się do porwania. O tym, jaka spotka go kara, zdecyduje sąd – grozi mu nawet pięć lat w więzieniu. Przypomnijmy, że dramatyczne sceny rozegrały się w czwartek na osiedlu Dziesięciny w Białymstoku (woj. podlaskie). Porywacze do wynajętego w Łomży samochodu zaciągnęli przechadzającą się Natalię (25 l.) i jej 3-letnią córeczkę Amelkę. Auto porzucili kilkaset metrów dalej, przesiedli się do innego i wyjechali z miasta. Policjanci natychmiast ruszyli za nimi w pościg. Została uruchomiona procedura Child Alert, na drogach ustawiono policyjne blokady, a do obławy włączyły się też inne służby mundurowe.

Śledczy od początku zakładali, że w uprowadzenie dziewczynki i jej mamy zamieszany jest ojciec dziecka Cezary R. Przypuszczenia te potwierdziły się w kolejnej dobie poszukiwań, gdy mężczyzna i jego wspólnik zostali zatrzymani w okolicach Ostrołęki na Mazowszu. Jak się okazało, porywacze noc ze swoimi ofiarami spędzili w samochodzie ukrytym w lesie. Potem pokłócili się o to, czy kontynuować ucieczkę, czy też oddać się w ręce policji. Ostatecznie rozdzieli się, a 25-latka z córką z pomocą przypadkowego kierowcy dotarły bezpiecznie na posterunek policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają