Dorota jest narkomanką. W krakowskim mieszkaniu przy ul. Blachnickiego mieszka od kilku lat. Kupili je jej rodzice. Jak powiedzieli nam sąsiedzi, u Doroty awantury były na porządku dziennym.- Schodził się do niej najbardziej podejrzany element ze śródmieścia - mówi jedna z mieszkanek budynku. - Wielokrotnie musieli interweniować policjanci.
Uzależniona dziewczyna nie panowała nad sobą, dziwnie się zachowywała. - Jeśli znajomi nie zawołali jej z podwórka, nie otwierała im drzwi - wspominają sąsiedzi.
Kacperk twierdzi, ze kobieta częstowała go alkoholem. Kiedy odmówił, uderzyła go i wyrzuciła... Chłopiec jest cały i zdrowy, ale zarówno on, jak i jego rodzice przeżyli chwile grozy.