Porwanie Madzi, Sosnowiec: Rodzice Magdy chcą się oczyścić z podejrzeń - NOWE FAKTY

2012-02-02 12:11

Już ponad tydzień minęło od porwania 6- miesięcznej Madzi z Sosnowca. Policja wciąż poszukuje zaginionej dziewczynki. Mimo upływu czasu w sprawie przełomu wciąż nie ma. Krzysztof Rutkowski, który zajmuje się poszukiwaniem Madzi chce przebadać rodziców dziewczynki wariografem.

Przypomnijmy, że mała Madzia została porwana z wózka w miniony wtorek. Już ponad tydzień minęło od tragicznego zdarzenia. Dziewczynka została porwana podczas drogi do dziadków. Jej mama dostała cios w tył głowy, po czym upadła. Kiedy kobieta ocknęła się dziecka nie było już w wózku. Tragedia wydarzyła się w Sosnowcu przy ul. Legionów. Od tamtej pory wciąż trwają poszukiwania porwanej dziewczynki. W śledztwo zaangażowało się mnóstwo ludzi. Sprawą zajęli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, a także detektyw Krzysztof Rutkowski, który włączył się w poszukiwania dziecka całkowicie za darmo.

Również rodzice, rodzina oraz znajomi zaangażowali się w poszukiwania. W całym Sosnowcu, jak i zarówno w okolicznych miejscowościach wywieszono zdjęcia małej Madzi. Mimo wszystko nie ma wieści o dziewczynce. Sprawa zaginięcia Magdy od początku budziła wiele niejasności i  wątpliwości.

Prokuratura przesłuchała rodziców dziecka. Twierdzą oni, że nie mają wrogów, a także pieniędzy więc wykluczają porwanie dla okupu. Zeznania matki nie do końca były jasne. Kobieta twierdziła, że nic nie pamięta z tamtego zdarzenia. Zaraz po zdarzeniu została przewieziona do szpitala, ale wypisała się na własną prośbę i wróciła do domu. Policja postanowiła zrobić wizję lokalną. Przeszukano okolice miejsca, w którym doszło do porwania, a także koryto Czarnej Przemszy. Jakiś czas później matka dziewczynki twierdziła, że ktoś szedł za nią w czasie drogi do rodziców. Zeznała, że widziała wysokiego mężczyznę w kapturze, który ją śledził. Policji nie udało się jednak stworzyć portretu pamięciowego mężczyzny ponieważ kobieta podała zbyt mało szczegółów.

Rodzice, policja a także detektyw Rutkowski robią co mogą. Wyznaczona została nagroda za pomoc w odnalezieniu Madzi. Kwota przekracza 160 tysięcy złotych. Mimo to wieści wciąż nie ma. Krzysztof Rutkowski twierdzi, że dziecko mógł porwać ktoś znajomy, ale nie wyklucza także innych hipotez. Pod uwagę bierze także samotnego ojca, który stracił dziecko w jakiejś tragedii, parę która sama nie może mieć dzieci , a także polskie małżeństwo, które mieszka za granicą i chce przywłaszczyć sobie dziecko.

Sprawa zaginięcia Madzi jest bardzo poważna. Swoją bezinteresowną pomoc zaproponował także jasnowidz Jackowski. Dziadek dziewczynki był z nim nawet umówiony, ale mimo to nie wstawił się na spotkanie. Jasnowidz uważa, że Madzia jest w Sosnowcu i policja wkrótce ją odnajdzie, bo jest na dobrym tropie.

Rodzina dziewczynki jest załamana. Rodzice w czasie konferencji prasowej wygłosili nawet specjalny apel do porywacza aby oddał dziecko. W zamian za to gwarantują mu całkowitą bezkarność. Najważniejsze dla nich jest to, aby dziecko w końcu się odnalazło. Należy przypomnieć, że postawa rodziców zaginionego dziecka także wzbudzała wiele komentarzy. W mediach często usłyszeć można było, że to rodzice pozbyli się Madzi, że ją sprzedali. To tylko niektóre komentarze w tej sprawie. Małżeństwo Waśniewskich ma już dosyć domniemanych pogłosek. Rutkowski, by zakończyć wszelkie spekulacje zaproponował im badanie wykrywaczem kłamstw. Rodzice Madzi zgodzili się. Chcą, aby w końcu było jasne, że nie są oni zamieszani w sprawę zniknięcia dziecka.

Znane są już wyniki obdukcji, którą wykonano Katarzynie W. Wyniki podają, że kobieta została uderzona w głowę tępym narzędziem, pięścią lub też została kopnięta kolanem bądź butem. Sprawa jednak wciąż jest niejasna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają