Porywacz Mai z Wołczkowa (zachodniopomorskie) nie poniesie kary. Dlaczego? Jak donosi Radio ZET śledztwo w jego sprawie zostało umorzone. Zdaniem biegłych psychiatrów Adam M. jest osobą chorą psychicznie i w czasie ubiegłorocznego porwania nie był poczytalny. Wszystko wskazuje na to, że zamiast więzienia porywacz Mai będzie musiał udać się na leczenie. Odpowiedni wniosek w tej sprawie wystosowała już prokuratura. Zdaniem rzeczniczki prokuratury okręgowej w Szczecinie mężczyzna nie może wyjść na wolność, bo istnieje ryzyko, że zaatakuje ponownie. Jak długo Adam M. będzie przebywał w szpitalu? Zdecyduje o tym sąd w oparciu o opinie biegłych.
Do porwania Mai doszło w kwietniu 2015 roku. 31-letni Adrian M. uprowadził 10-latkę w swoim aucie. Mężczyzna został zatrzymany dopiero w Niemczech. Prokuratura postawiła porywaczowi również zarzut spowodowania obrażeń ciała. Dziewczynka miała złamaną lewą kość piszczelową.