Jak informowaliśmy, poseł PiS Mariusz Antoni Kamiński po raz drugi się ożenił. Tym razem miłość aż po grób przysięgał swojej byłej koleżance partyjnej, a obecnie projektantce mody, Ilonie Klejnowskiej (28 l.). Jednak zanim związał się z uznawaną za "aniołka prezesa" pięknością, doprowadził do rozpadu pierwszego małżeństwa. Tak wynika z uzasadnienia wyroku rozwodowego, który cytuje w rozmowie z nami pierwsza żona posła.
Czytaj więcej: Antoni Kamiński i aniołek Jarosława Kaczyńskiego ukrywali swój romans przed prezesem!
Mariusz Kamiński miał romans z koleżanką z partii?
Ich małżeństwo trwało 12 lat. Gdy on robił karierę w Warszawie, ona zajmowała się córeczkami i domem pod Białymstokiem. - Byliśmy zgranym małżeństwem. Byłam w niego zapatrzona jak w obrazek - opowiada pani Anna. Dla niej rodzina jest świętością. Była pewna, że dla niego także. Bo od lat głosił konserwatywne i chrześcijańskie wartości. Ale jej życie stanęło na głowie w sierpniu 2012 roku. - Z koleżanką z partii poleciał do Paryża. Przyznał się, że żałował, a całe pomyje wylał na swoją kochankę. Mówił, że to jej wina, że weszła mu do łóżka. Wybaczyłam mu, bo chciałam ratować naszą rodzinę - wspomina porzucona żona. Zaproponowała nawet, że z córkami przeprowadzi się do Warszawy, by ratować ich związek. Ale on odmówił i złożył papiery rozwodowe, zaś winą za rozpad rodziny obarczył żonę.
Zobacz jeszcze: Ślub w PiS! Mariusz A. Kamiński ożenił się z Iloną Klejnowską, aniołkiem Kaczyńskiego
"Tak go kochałam, a on okazał się chłopcem bez zasad"
Wyrok zapadł w kwietniu 2013 roku. Sędzia nie dała wiary tłumaczeniom posła, zarzuciła mu powoływanie stronniczych świadków i uznała za winnego rozpadu związku. Ograniczyła mu także prawa rodzicielskie do córek i ustaliła, że będzie na nie płacił 2400 zł alimentów. - Tak go kochałam, a on okazał się chłopcem bez zasad, uzależnionym od władzy. Ktoś tak niemoralny nie może zostać w takiej partii, jaką jest PiS! - ocenia byłego męża.
Chcieliśmy poprosić o komentarz posła Kamińskiego. Od kilku dni nie odbiera telefonu i nie odpowiada na nasze SMS-y. Rok temu przekonywał nas, że jego małżeństwo rozpadało się od dawna. - Moje relacje z żoną psuły się latami. Nie mam żadnego romansu. Wiem o plotkach, ale nie mają one nic wspólnego z prawdą - mówił wówczas. Zapewniał także, że zostawia żonie cały majątek i zabezpieczy materialnie córki.
- Dom jest obciążony hipoteką, a raty wynoszą 1600 zł miesięcznie. Poza tym Mariusz zadłużył nasze wspólne karty kredytowe, nie spłacał ich, a ja trafiłam na czarną listę dłużników - mówi wzburzona Anna Kamińska.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail