Chodzi o sprawę opisywaną przez "Super Express" w ubiegłym roku. Kiedy policjanci zatrzymali posłankę do kontroli drogowej, bo rozmawiała przez telefon w czasie jazdy, usłyszeli: Jestem posłem, możecie mnie w dupę pocałować. Posłanka miała też wymachiwać legitymacją poselską i odgrażać się, że zwolni policjantów z pracy. Sikora zapewnia, że policja nie ma żadnych dowodów i nie zrzeknie się immunitetu. Jej sprawą ma się wkrótce zająć sejmowa komisja regulaminowa.
Przeczytaj koniecznie: Anna Sikora: Nie oddam immunitetu jestem niewinna!