Takiego szalonego pościgu na Śląsku dawno nie było. Kierowca gnał przez miasto, nie raczył zatrzymać się do kontroli mimo wielokrotnego wezwania. Funkcjonariusze musieli oddać strzały. Kierowca był jednak niewzruszony i gnał dalej. Jechał pod prąd, staranował trzy radiowozy i dwa inne samochody. Jedna osoba została ranna - to kierowca osobówki, w którą uderzył szalony kierowca. Mężczyzna łamał przepis za przepisem, jechał pod prąd. Dopiero w Świętochłowicach udało się go zatrzymać. Pościg trwał około kilkunastu minut przez dziewięć kilometrów. Pojawia się pytanie: dlaczego kierowca uciekał przez policją? Tego na razie nie udało się ustalić.
Zobacz też: Odurzony kochanek zadźgał wnuczkę gwiazdora podczas egzorcyzmów!