Poselskie obowiązki odchodzą na bok gdy trzeba zamienić się w handlarza jajami! „Fakt” odkrył, że poseł Mirosław Pawlak z PSL od jakiegoś czasu sprzedaje przed Sejmem jajka, które przywozi od gospodarzy z województwa świętokrzyskiego.
Polityk tłumaczy, że to na specjalne zamówienie parlamentarzystów. Za jedną sztukę bierze 60 groszy. Gazecie nie udało się ustalić ile z tego trafia do jego kieszeni. Niestety okazuje się, że poseł Pawlak łamie prawo sprzedając jajka, które są nieoznakowane. Za handel przed Sejmem bez zezwolenia może też zostać ukarany mandatem.
Przeczytaj koniecznie: Poseł Andrzej "Bełkot" Pałys pomylił auta. Choroba filipińska posła PSL ZDJĘCIA!
Poseł Pawlak najprawdopodobniej trafi teraz na dywanik do szefa klubu PSL Stanisław Żelichowskiego. W rozmowie z dziennikiem Żelichowski przyznał, że handel jajami wprawdzie nie należy do obowiązków posła, ale KAŻDY POSEŁ powinien robić to na czym zna się najlepiej.
- A w Sejmie jaja są na porządku dziennym – żartuje Stanisław Żelichowski.