Poseł Hofman udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej". Za skandal uważa fakt, że po katastrofie nie było ani jednej dymisji - ani w rządzie, ani w innych instytucjach.
Żąda wyjaśnienia, jaką odpowiedzialność polityczną ponosi premier Tusk za to, że doszło do tragedii. Ma do niego pretensje o to, że wraz z premierem Putinem uznał, że warto zorganizować obchody rocznicy mordu katyńskiego bez udziału prezydenta.
Gdyby premier z prezydentem nie byli podzieleni, wsiedli by do jednego samolotu wcześniej, 7 kwietnia i do katastrofy by nie doszło. Wtedy, trzy dni przed tragedią, odbyły się uroczystości rocznicowe z udziałem szefów rządów Polski i Rosji. - Gdyby ze strony polskiej było takie "non possumus", nie pozwalamy się dzielić (...) Rosjanie nie mogliby powiedzieć "nie" - twierdzi Hofman.
Wypowiedź Adama Hofmana skomentował już poseł PO Waldy Dzikowski. Zalecił koledze z Prawa i Sprawiedliwości pójście na urlop, bo najwyraźniej polityka go męczy.