W miniony weekend poseł Ruchu Palikota bawił się w Bydgoszczy. Był na nogach i skory do zabawy jeszcze około godz. 2.30 nad ranem. Wtedy poseł spotkał na drodze policjantów. Interweniowali, bo młody mężczyzna sikał w centrum miasta, przy ulicy Mostowej, koło restauracji Sowa.
Stróże prawa zwrócili posłowi uwagę, że źle robi, choć jeszcze nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. Szybko jednak się przekonali, że mają do czynienia z politykiem. Bo ten zamiast grzecznie przeprosić, zamachał przed policjantami legitymacją poselską. Funkcjonariusze sporządzili notatkę, ale nie mogli zatrzymać posła, bo chroni go immunitet. To wersja policji.
Przeczytaj też: Adam Hofman o swoim pijackim nocnym spacerze: Byłem po pracy
Poseł przyznaje, że sikał, ale przekonuje, że niczym się nie zasłaniał, a już na pewno nie legitymacją. I to nie tylko dlatego, że ręce miał zajęte.
- Byłem pod wpływem alkoholu - przyznaje szczerze. I dodaje: - Tak, pokazałem legitymację poselską, ale tylko dlatego, że nie miałem żadnego innego dokumentu.
Adam Rybakowicz nie należy do czołówki najbardziej znanych parlamentarzystów. Startując do Sejmu, był jedynym kandydatem z Podlasia, który nie miał doświadczenia politycznego. Posiadał za to pięć sklepów spożywczych, w tym największy nocny w Augustowie. Teraz, jak widać, usilnie pracuje, by go poznano.