Już niebawem pojęcia polityk i pirat drogowy, będą jednoznaczne. Zawdzięczać to będziemy oczywiście posłom i senatorom, którzy dzięki immunitetowi parlamentarnemu za kierownicą zachowują się tak jakby przepisy ruchu drogowego ich nie obowiązywały.
Do tego mającego w nosie prawo grona dołączył właśnie Marek Suski (55 l.) z PiS. Fotoreporterzy „Super Expressu” spotkali go Warszawie, niedaleko siedziby partii na ulicy Nowogrodzkiej. I choć poseł swoim samochodem poruszał się po ulicy z nakazem skrętu w prawo, ku naszemu zaskoczeniu, po dojechaniu do skrzyżowania skręcił w przeciwną stronę i pojechał pod prąd.
ZOBACZ: Marek Suski z PiS wyznaje: w Rybniku piliśmy za swoje
Gdyby na takim manewrze złapała go Policja musiałby zapłacić od 200 do 400 zł, a także dostałby od 2 do 5 punktów karnych.