I choć maleństwo ma raptem dwa miesiące, jej szczęśliwa mama zapewnia, że do końca będzie wspierała piłkarską reprezentację Polski walczącą na EURO 2012. - Urodziła się, żeby kibicować naszym piłkarzom - śmieje się jej mama.
- W jej żyłach płynie sportowa krew - tłumaczy posłanka. - Dlatego wspólnie będziemy ściskały kciuki za naszych zawodników.
Wprawdzie ci na powtórzenie wyniku pani Małgorzaty sprzed dziewięciu lat wielkich szans raczej nie mają, ale mama Basi wierzy, że jeszcze dadzą nam wiele radości.
- W sporcie jak w życiu, trzeba do końca walczyć o swoje - mówi. - Najlepszym tego przykładem jest nasza drużyna z 2003 roku. Każda z nas włożyła w grę mnóstwo serca i efekty przyszły. Razem z Basią liczymy na taką samą postawę piłkarzy.