Jednak w odróżnieniu od Agnieszki Radwańskiej posłanka Platformy nie grała w tenisa ziemnego a w squasha, czyli dyscyplinie polegającej na odbijaniu piłki o ścianę w taki sposób, aby przeciwnik miał duże problemy z ponownym jej odbiciem.
I musimy przyznać, że Renata Zaremba dawała sobie świetnie radę. W specjalnej klatce radziła sobie niczym prawdziwa gwiazda tej dyscypliny co rusz dając z siebie wszystko. No cóż, posłanka już niedługo wraca do pracy w Sejmie, więc musi szlifować formę przed ciężkimi zajęciami w parlamencie...