Z raportu, do którego dostarła TVN24 wynika, że policja odebrała zgłoszenie od kierownika hotelu Le Meridien, gdzie przebywali posłowie, 25 listopada br. o godz. 10:30. Wynika z niego, że Karski i Zbonikowski są podejrzani ws. dewastacji dwóch pojazdów oraz ściany jednego z budynków. Szkody wyceniono na 10140 euro.
Jest świadek, który potwierdził, że to posłowie PiS dokonali zniszczeń. Stróż nocny Marios Sofianos potwierdził, że widział podejrzanych w jednym z samochodów około północy 24 listopada.
W raporcie jest także mowa, że obydwaj posłowie nie przyznali się do winy oraz "odmówili zarówno złożenia zeznań, jak i pobrania od nich do badań odcisków palców i próbek materiału genetycznego". Zasłonili się immunitetami, przysługującymi im na mocy Protokołu Unii Europejskiej. O godz. 14 tego samego dnia odlecieli do Polski, a kierownik hotelu zapowiedział, że podejmie wobec nich "stosowne kroki prawne, celem uzyskania odszkodowania".
Według posła Karskiego, hotel próbuje wyłudzić od niego i jego kolegi odszkodowanie za coś, czego nie zrobili.