Zapewne wielu pamięta jak na obradach komisji śledczej ds. afery hazardowej posłanka PiS, Beata Kempa wybuchnęła płaczem, bo przewodniczący Mirosław Sekuła z PO nie chciał jej dać urlopu?
Czy i tym razem będzie podobnie? Trudno powiedzieć, bo parlamentarzyści nie kryli radości, że do 21 września mają wolne.
Żaden z nich nie przewidział, że południe Polski dotknie kolejna, trzecia już powódź i poszkodowani przez żywioł będą potrzebowali pomocy finansowej. Niestety przegłosowane specustawy powodziowe nie obejmują ofiar kataklizmu z Dolnego Śląska. Stąd pełna mobilizacja w Sejmie.
Kluby parlamentarne wszystkich partii ściągają posłów z różnych zakątków Polski, a nawet z zagranicy. Niektórzy mają jednak wyłączone telefonu lub w ogóle nie odbierają połączeń. Według wstępnych szacunków wynika, że zbierze się wymagane do głosowanie kworum, czyli 230 posłów na 461 wszystkich.
Ilu parlamentarzystów z poszczególnych ugrupowań przyjdzie w czwartek do pracy na nadzwyczajne posiedzenie Sejmu? W posiedzeniu może uczestniczyć nawet 280 posłów: 115 z PO, 108 z PiS, 27 z PSL i ok. 30 SLD.
Kogo na pewno nie będzie na obradach? Beata Kempa, która ze łzami w oczach walczyła o urlop w komisji śledczej nie pojawi się w Sejmie, bo jest na zagranicznych wakacjach. Jej koleżanki z partii Leny Dąbkowskiej-Cichockiej także nie będzie - Nie mogę. Jestem w Grecji z rodziną, dziećmi – wyjaśniała w radiu TOK FM.
Ze względu na remont głównej sali sejmowej posiedzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej, tam gdzie toczyły się obrady m.in. hazardowej komisji śledczej.