Posłowie podróżują za NASZE. Wydali już ponad MILION

2011-07-21 14:49

Ponad milion złotych kosztowały w tym roku podatników podróże zagraniczne polskich parlamentarzystów. Nairobi, Ramallah, Bangkok, Panama i Kuala Lumpur - to tylko niektóre z celów tych służbowych wyjazdów.

Lista miejsc, które w tym roku służbowo odwiedzili polscy parlamentarzyści, przebija ofertę niejednego egzotycznego biura podróży. Nairobi, Ramallah, Bangkok, Pekin, Brasilia, Panama i Kuala Lumpur - wymienia "Fakt" i dodaje, że zagraniczne wyjazdy naszych posłów tylko w tym roku kosztowały podatników 1,1 miliona złotych. W ubiegłym roku było to ponad dwa miliony.

We wszystkich, nawet najbardziej egzotycznych miejscach, parlamentarzyści byli służbowo i - jak czytamy - zapewniają, że nawet tam pracują dla Polski.

Patrz też: Wybory 2011. Anna Rożek vs Beata Kempa. Piękno kontra doświadczenie

- Nasze podróże, szczególnie te dalekie, są bardzo ciekawe nie z turystycznego punktu widzenia, a z punktu poznawczego - tłumaczy "Faktowi" poseł Paweł Arndt, który był m.in. w malezyjskim Kuala Lumpur.

Na pytanie, co konkretnego wynika z takich wizyt, poseł PO odpowiada: - Takie wizyty zacieśniają znajomości. Ziarno zostało zasiane, teraz zobaczymy, co dalej. Miejmy nadzieję, że przyniosą owoce.

"Fakt" nie wierzy jednak w te zapewnienia. "Takie dalekie wyjazdy to po prostu firmowe wycieczki, za które płacą podatnicy"- komentuje gazeta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki