Środowy wieczór. Stołeczne Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Wokół kręcą się ochroniarze. Szykuje się wielka impreza PSL. Ludowcy świętują okrągłe urodziny szefa klubu Jana Burego. Zjeżdżają najważniejsi politycy partii: Janusz Piechociński, Władysław Kosiniak-Kamysz, były minister rolnictwa Marek Sawicki (55 l.)...
Jak widać na zdjęciach, pod osłoną nocy politycy PSL bawili się świetnie. Kelnerzy co chwilę roznosili na tacach mniejsze i większe kieliszki. - Było to spotkanie czysto towarzyskie przy kawie, herbacie i ciastkach. Koszt przyjęcia był niewielki. Zapłaciłem za nie z własnej kieszeni. Przyjęcie było bardzo miłe - opowiada "Super Expressowi" solenizant Jan Bury.
Ale nie wszyscy bawili się do późnej nocy. Ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza po piętnastu minutach zabawy wezwały zawodowe obowiązki i musiał się zbierać. - Byłem krótko, ale było bardzo fajnie. Jankowi Buremu wręczyłem piękny album ze zdjęciami pt. "Kraków nocą", życząc mu pomyślności i takiej samej aktywności i energii na następne 50 lat, jaką ma teraz - mówi nam Kosiniak-Kamysz. Na przyjęciu świetnie bawił się też Eugeniusz Kłopotek (60 l.). - Kupiłem Jankowi książkę o Wałęsie i napisałem mu taką dedykację: "Pamiętaj, że szczyty osiąga się po pięćdziesiątce" - żartuje w rozmowie z nami Kłopotek.