Poseł nie musi uważać podczas sejmowych głosowań. Wszystko dlatego, że kluby dla swoich parlamentarzystów przygotowują ściągawki. Wystarczy w nie spojrzeć, by wiedzieć, jak partia każe głosować w danej sprawie.
Ponadto do każdego punktu jest przypisany tak zwany poseł prowadzący, który tuż przed głosowaniem krzyczy np.: "głosujemy za". Nic więc dziwnego, że wielu posłów w czasie głosowania czyta gazety, rozmawia przez telefon czy też przegląda strony internetowe.
Sala sejmowa zamienia się w czytelnię. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, by się o tym przekonać.
Posłowie zrobili z SEJMU CZYTELNIĘ! W czasie GŁOSOWAŃ czytają gazety i przeglądają strony internetowe
Uwaga! To nie jest Biblioteka Narodowa, tylko polski Sejm! Tak właśnie pracują parlamentarzyści! Podczas ostatnich głosowań przede wszystkim interesowało ich to, co zostało napisane w gazetach czy na stronach internetowych. I za taką "harówę" pobierają 12 500 zł miesięcznie.