Z interpelacją do minister Kopacz wystąpiła czwórka parlamentarzystów PO. - Moi znajomi uskarżali się na bóle głowy po dwóch godzinach oglądania trójwymiarowego filmu. Nie wiadomo, czy specjalne okulary, które dostaje się w kinie przed seansem, są bezpieczne dla wzroku i układu nerwowego - niepokoi się poseł Piotr Cieśliński (32 l.).
Przeczytaj koniecznie: Geje grozili posłowi PiS, teraz trafią do więzienia?
Jego klubowa koleżanka Agnieszka Pomaska (30 l.) zwraca uwagę, że okulary przechodzą z nosa na nos i przez to mogą być przenoszone różne choróbska. Czy dramatyczny alarm posłów nie jest przesadzony?
- Nużeńcem bardzo łatwo można się zarazić - mówi prof. Jerzy Szaflik (65 l.), krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki. - Jest to pasożytniczy pajęczak, wielkości 0,3-0,4 mm. Potrafi wgryźć się w skórę lub tworzyć kolonie w torebkach włosowych, m.in. rzęs, wywołując chorobę zwaną nużycą. Pojawiają się wówczas ropiejące krosty, brzegi powiek są swędzące i zaczerwienione, wypadają rzęsy. W cięższych postaciach występują alergie, wągry, zakażenia bakteryjne, ropnie... - ostrzega prof. Szaflik.
Patrz też: Wydaliśmy 63 miliony zł na biura posłów
Właściciele kin twierdzą, że czyszczą trójwymiarowe okulary po każdym seansie. Na wszelki wypadek zalecamy jednak posłom, by przed pójściem do kina zaopatrywali się w płyn odkażający.