Jan Pospieszalski i Ewa Stankiewicz – autorzy dwóch kontrowersyjnych dokumentów „Solidarni 2010 i „Krzyż” – pojechali do Zielonej Góry na zaproszenia poseła PiS Jerzego Materny. Spotkanie specjalnie zorganizowano w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego, bo twórcy filmu "Krzyż" liczyli na dyskusję z przedstawicielami „młodego pokolenia”. Co z tego wyszło? Niewiele... Przedstawiciele żaków byli zdecydowaną mniejszością całej publiczności.
Przeczytaj koniecznie: Jan POSPIESZALSKI: Z Komorowskim byłem na TY
Do porażki miała przyznać się nawet sama Ewa Stankiewicz: - Przygotowaliśmy na spotkanie z młodymi ludźmi zupełnie inny program. Liczyliśmy na dyskusję ze studentami, bitwę na argumenty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ostra wymiana zdań. Byliśmy na nią gotowi. Szkoda, że się nie udało – tak według „Gazety Wyborczej” współautorka „Solidarnych 2010” miała podsumować spotkanie.
Jan Pospieszalski miał również nie kryć, że jest zawiedziony, tyle że w nieco innej kwestii. Mianowicie w sprawie braku chętnych do emisji filmu „Krzyż”. - Przecież jest w czołówce najlepiej sprzedających się hitów w Empiku, a nie został wyemitowany w żadnej telewizji. Dlaczego? Bo musiałaby odwołać to wszystko, co do tej pory pokazywały – miał mówić Pospieszalski, cytowany przez „GW”.
Patrz też: Grzegorz Braun: Życiński był kłamcą i łajdakiem. Występy w Gazecie Wyborczej przyczyniały się do szerzenia zamętu