Czarna rozpacz po prostu. A z tego się chudnie. Co mi zresztą dobrze zrobi. Bo w czasie tych 64 meczów przed telewizorem, czyli 128 godzin, wlałem w siebie, skromnie licząc, 256 butelek złocistego napoju zwanego piwem. I waga mi skoczyła - plus siedem - więc mam jednak powód do postu - rozważał szwagier.
Zresztą to może i dobrze, że mam zakaz patrzenia w telewizor, bo to pamięć moją rozwinie, czyli zdolności mózgowe. Ponieważ teraz po mundialu już nic nowego przez wakacje w tv nie zobaczę, a wszystkie powtarzane już powtórki właśnie w pamięci sobie odtworzę, czyli przed oczami duszy mojej.
I Was wszystkich do takiego postu, czyli buntu obywatelskiego zachęcam. Powtórki odtwarzajcie w wyobraźni. Telewizora nie włączajcie. Nie róbcie bossom telewizyjnym oglądalności za nic. Oni dzięki temu pieniądze z reklam mają. A my figę z makiem. A więc bunt, Narodzie!