Bieganie ma wiele wspólnego z... prowadzeniem biznesu ubezpieczeniowego. Dlaczego? Te działalności wymagają dobrego przygotowania, kondycji i doświadczenia. Nic dziwnego, że PZU zaangażowało się w promocję zdrowia i aktywności fizycznej, m.in. poprzez wspieranie inicjatyw biegowych. Skala imprez dla biegaczy w 2014 r. była imponująca.
W ubiegłym roku nie tylko miał miejsce prestiżowy 36. PZU Maraton Warszawski, największy bieg maratoński w Europie Środkowo-Wschodniej, wyróżniony w plebiscycie „Przeglądu Sportowego" jako Impreza Masowa Roku, ale też biegi niepodległości, Bieg Konstytucji czy Powstania Warszawskiego, półmaratony. Były też biegi Świętych Mikołajów, sylwestrowe i noworoczne oraz imprezy charytatywne. Każdy biegacz amator w bogatej ofercie mógł znaleźć coś dla siebie.
Zaimponować może bogata rozpiętość dystansów – od 5 do ponad 70 km oraz różnorodność: biegi górskie, z przeszkodami czy nocne miejskie. W 2014 r. w samych tylko imprezach, współorganizowanych przez PZU 45 tys. uczestników przebiegło w sumie blisko milion kilometrów! Również w tym roku spół- ka zaprasza biegaczy na wspaniałe imprezy, będzie ich więcej niż w latach ubiegłych. Pod patronatem PZU będzie rozgrywany m.in. Maraton Warszawski.
Nowością będzie parkrun Polska, cotygodniowy bieg na 5 km organizowany w dużych miastach, a także The Color Run, największa na świecie seria imprez biegowych, która w tym roku zawita do naszego kraju. Możemy się też spodziewać widowiskowych maratonów – w Łodzi (19.04), w Lublinie (10.05), w Gdańsku (17.05), w Karkonoszach (2.08), w Krynicy Górskiej (11–13.09), w Szczecinie (20.09) oraz w Warszawie (27.09)
Warto się ruszać!
Coraz więcej Polaków daje się przekonać do aktywnego stylu życia. To zasługa m.in. akcji promocyjno-edukacyjnych, takich jak program PZU Trasy Zdrowia. To konkurs na budowę i najciekawsze zagospodarowanie tras do biegania i ćwiczeń na świeżym powietrzu, organizowany przez Fundację PZU i Fundację V4Sport dla gmin liczących do 50 tys. mieszkańców. Trwa druga edycja tego ogólnopolskiego konkursu.
Mieszkańcy 30 gmin mogą już korzystać z PZU Tras Zdrowia zbudowanych w ramach ubiegłorocznej, pierwszej, edycji programu. W tym roku powstanie 30 nowych miejsc, w których można będzie biegać i ćwiczyć na przyrządach, ale też uprawiać inne rodzaje aktywności, np. nordic walking czy jazdę na nartach biegowych.
PZU Trasa Zdrowia to taki minikompleks rekreacyjno-sportowy, którego centralnym elementem jest wytyczona, oznakowana i wyposażona w proste sprzęty (np. drążki, równoważnie, drabinki, tory przeszkód) ścieżka, przystosowana do bezpiecznego uprawiania sportu na co dzień.
Na trasie długości 2–3 km, o zróżnicowanym stopniu trudności, rozmieszczone są tablice pokazujące przykłady uniwersalnych ćwiczeń, które mogą wykonywać wszyscy, są też specjalne zestawy przygotowane z myślą o osobach najmłodszych i najstarszych. Miłośnicy nowych technologii mogą w swoim smartfonie obejrzeć instruktażowe filmy wideo.
– Dołożyliśmy wszelkich starań, aby nasz projekt był atrakcyjny zarówno dla amatorów, zaczynających dopiero swoją przygodę ze sportem, jak i dla doświadczonych sportowców – tłumaczy prezes Fundacji PZU Bogdan Benczak. Trasy Zdrowia mają być miejscem aktywnego wypoczynku i spotkań wszystkich mieszkańców gminy niezależnie od wieku i statusu społecznego. Świetnie tu się bawią całe rodziny. Trasy są dostępne przez cały rok, a korzystanie z nich jest bezpłatne.
Do konkursu może zgłosić się każda gmina licząca do 50 tys. mieszkańców, która wskaże odpowiedni zielony teren nadający się do budowy trasy oraz wygospodaruje 10 tys., zł wkładu własnego. Resztę kosztów sfinansuje – z funduszu na profilaktykę zdrowotną i promocję zdrowia – PZU. Wnioski –poprzez stronę www. pzutrasyzdrowia.pl, można składać do 15 marca 2015r.
Zyciowy cel - medal olimpijski
Yared, w styczniu ogłosiłeś, że na wiosnę wystartujesz w Polsce, w DOZ Maratonie Łódzkim z PZU. Co miało wpływ na taką decyzję?
Długo dyskutowaliśmy z trenerem Januszem Wąsowskim, który maraton będzie dla mnie najlepszy. Po zdobyciu medalu na Mistrzostwach Europy w Zurychu miałem dużo ofert od organizatorów największych europejskich maratonów. Zdecydowaliśmy się jednak na Łódź. Bardzo lubię tam biegać. Startowałem w Łódzkim Maratonie dwa razy, a w ubiegłym roku udało się nawet zwyciężyć. Organizatorzy imprezy mówią, że w tym roku trasa jest lepsza, a Zbyszek Nadolski (Dyrektor Sportowy DOZ Maratonu Łódzkiego z PZU przyp. red.) zaprosił bardzo dobrych zawodników. W takim towarzystwie będzie trudno o zwycięstwo, ale łatwiej będzie uzyskać dobry wynik. Mamy sezon przedolimpijski i walczę o kwalifikację do Rio. To jest dla mnie najważniejsze.
Do sezonu przygotowujesz się w rodzinnym Addis Abebie, stolicy Etiopii.
Robię tak od kilku lat i to się sprawdza. Tutaj mam idealne warunki do trenowania. Przygotowuję się na wysokościach od 2400 do ponad 3000 m.n.p.m., jest ciepło ok. 20 stopni i mam dobre towarzystwo. Ostatnio na treningu spotkałem Mo Farah (dwukrotny Mistrz Olimpijski 2012, wielokrotny Mistrz Świata i Europy). Ważne jest też to, że po treningu mogę przebywać z rodziną.
Nie zawsze mogłeś przygotowywać się do sezonu w Etiopii.
Zgadza się. Był czas, kiedy w ogóle nie mogłem biegać. Kocham sport, ale muszę też myśleć o rodzinie. W 2007 roku, kiedy byłem przeciążony i moja forma spadła, przestałem osiągać dobre wyniki i zarabiać pieniądze. Było mi ciężko i musiałem wyjechać z Polski. Zacząłem pracować fizycznie w Anglii. Gdy już wyszedłem na prostą postanowiłem „zejść z bieżni” i spróbować swoich sił w biegach ulicznych.
I wtedy los się do Ciebie uśmiechnął.
Tak, to wtedy poznałem ludzi, bez których nic by mi się nie udało. Bardzo pomógł mi Pan Jacek Podoba, szef TU Europa, który ufundował dla mnie stypendium, a trener Janusz Wąsowski obiecał pomoc w treningach. Dziś nie muszę się już martwić o pieniądze. Mam sponsora, firmę PZU, dzięki której mogę trenować, jeździć na zgrupowania do Etiopii i spokojnie żyć. Bardzo im za to dziękuję.
W 2012 roku w debiucie maratońskim zostałeś Mistrzem Polski, w 2014 na Mistrzostwach Europy w Zurychu zdobyłeś srebrny medal... na co możemy liczyć w 2016 roku?
Na medal olimpijski (śmiech). Oczywiście, to jest mój życiowy cel. Każdy sportowiec marzy o tym, żeby wyjechać na Igrzyska Olimpijskie i walczyć o medal. Wymaga to oczywiście mnóstwa pracy, wyrzeczeń, ale też odrobiny szczęścia. Skoro udało się zdobyć srebro na Mistrzostwach Europy, to czemu miałbym nie wierzyć w zdobycie medalu olimpijskiego? Tak jak już kiedyś powiedziałem, marzę o zaśpiewaniu hymnu Polski stojąc na podium, bo czuję się Polakiem, ale wszystko leży w rękach Boga. Teraz jednak najważniejsze jest trenowanie i najbliższe starty.
I tego wszyscy Tobie i sobie życzymy. Czy na koniec chciałbyś kogoś pozdrowić?
Dziękuję. Pozdrawiam gorąco wszystkich biegaczy, moich kibiców, bez których byłoby ciężko oraz znajomych. Do zobaczenia w Łodzi!