O tym, że na terenie jego posiadłości mogą odbywać się niepokojące praktyki, dowiedzieli się policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Dotarły do nich informacje, że mężczyzna w dniu urodzin wodza III Rzeszy rozpala ognisko z drzew ułożonych w kształcie swastyki i wspólnie z kolegami śpiewa pieśni pochwalne pod jego adresem. Miał też w domu trzymać portrety Hitlera, nazistowskie symbole, a nawet broń z tamtego okresu. Policjanci postanowili sprawdzić te doniesienia.
ZOBACZ: Skandal na Majdanku! Tureccy studenci udawali hitlerowców
Tego, co zobaczyli u Artura B., chyba się jednak nie spodziewali. Wszystkie ściany niewielkiego domku przyozdobione były nazistowskimi emblematami. Wisiały flagi ze swastykami, plakaty wychwalające żołnierzy Wehrmachtu, w centralnym punkcie domu stał ołtarzyk poświęcony Hitlerowi, no i biblia hitlerowców - "Mein Kampf". Policjanci znaleźli też kilkanaście karabinów maszynowych, granaty, moździerze, rakietnice i ponad 300 sztuk amunicji.
ZOBACZ: Mercedes rozjeżdża małego Hitlera! Kontrowersyjny spot niemieckich studentów - WIDEO
Artur B. został zatrzymany.
- Mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnego posiadania broni, amunicji i narkotyków - mówi Joanna Kącka (39 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Badamy też jego związki z organizacjami neonazistowskimi. Grozi mu do 8 lat więzienia - dodaje.
Po przesłuchaniu mężczyznę zwolniono do domu. W rozmowie z dziennikarzami "Super Expressu" bagatelizuje swoją fascynację Hitlerem. - Jestem tylko kolekcjonerem pamiątek - przekonuje.