- Myślałem o tym już w zeszłym roku. Rozmawiałem o tym z premierem. Wtedy Donald Tusk powiedział żebym się z tym wstrzymał - powiedział Godson podczas konferencji prasowej.
Przyszłość pozostawiam w rękach Boga
John Godson należał do konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej. Swoją decyzję o odejściu argumentował dużymi różnicami światopoglądowymi. Powiedział też, że zamierza współpracować z PO w sprawach, w których obie strony są zgodne. Godson wyznał, że lepiej będzie czuł się jako poseł niezrzeszony.
Poseł oznajmił, że jeszcze dziś złoży wniosek o wyjście z partii. Dodał, że złożył już oświadczenie w tej sprawie i inni członkowie Platformy Obywatelskiej muszą przyjąć to do wiadomości.
>>> Bóg powołał tatę do polityki
Odszedł, bo miał być wyrzucony?
Wniosek o wykluczenie z partii Johna Godsona, jak i Jarosława Gowina a także Jacka Żalka, zapowiadał jeszcze przed wakacjami Andrzej Biernat. We wtorek najpierw kolegium, a później prezydium klubu Platformy zajmowały się wnioskiem o ukaranie tej trójki za złamanie dyscypliny klubowej podczas głosowania w lipcu nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych. Rzecznik dyscyplinarny klubu PO Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała, że wnioskuje o zawieszenie tych posłów w prawach członkowskich klubu Platformy Obywatelskiej na 3 miesiące.
Po decyzji o odejściu Godsona wniosek dotyczy tylko dwóch pozostałych posłów. Decyzja w sprawie nałożenia ewentualnych kar na Jacka Żalka i Jarosława Gowina ma zapaść jeszcze do końca sierpnia.