Pan Włodzimierz nie założył rodziny, mieszka samotnie. Spokojny, uczynny, jego pasją jest zwiedzanie nowych miejsc. Ta pasja zaprowadziła go do Chełma. Wspólnie z wycieczką miał zwiedzać podziemia kredowe - system podziemnych korytarzy pod starym miastem. Ciągną się kilometrami, powstawały od XVI wieku, drążone przez mieszczan, którzy wydobywali tam kredę i sprzedawali ją kupcom. Wedle legendy podziemi strzeże Bieluch, duch białego niedźwiedzia, który jest w herbie Chełma. Dla jednych ludzi jest pomocny, innych zwodzi tak długo, aż zgubią drogę. Czy pan Włodzimierz padł jego ofiarą? Przed wejściem do podziemi odłączył się od grupy i zniknął jak kamfora. - Funkcjonariusze sprawdzili korytarze i nikogo nie znaleźli - mówi Ewa Czyż z chełmskiej policji. Wszystkie osoby, które widziały Włodzimierza Ruszyńskiego lub wiedzą, gdzie jest, proszone są o kontakt pod nr. tel.: 82 560 12 10 lub 997/112.
Poszedł zobaczyć ducha i zniknął
2013-05-15
4:00
Co się stało z Włodzimierzem Ruszyńskim (59 l.) ze wsi Rozwadówka Folwark (woj. lubelskie), który w ubiegły piątek wybrał się na wycieczkę do Chełma, aby zwiedzić podziemia kredowe strzeżone przez legendarnego ducha Bielucha? Widziano go przed wejściem do podziemnych korytarzy, potem wszelki ślad po nim zaginął.