"Super Express": - Na poniedziałkowej sesji plenarnej Parlament Europejski zajmie się konfliktem na Kaukazie. Czy Gruzja może liczyć na wsparcie Europy?
Jacek Saryusz-Wolski: - Parlament przygotuje specjalną rezolucję w sprawie Gruzji. Będzie ona zawierała potępienie działań Rosji w związku z tym, że złamała sześciopunktowy plan pokojowy i naruszyła prawo międzynarodowe poprzez uznanie niepodległości Osetii Południowej i Abchazji.
- Pojawiły się jednak opinie, że dokument potępi nie tylko Rosjan, ale również działania prezydenta Saakaszwilego, który miał wywołać konflikt, zajmując Osetię...
- Nie, Saakaszwili nie będzie potępiony. Możliwe, że w dokumencie zostaną zawarte stwierdzenia mówiące o tym, że jego działanie było nieostrożne. Na pewno jednak dokument ten nie będzie kładł na jednej szali postępowania Saakaszwilego i Rosjan. Będzie to klarowne potępienie działań rosyjskich - poczynając od inwazji na Gruzję, a kończąc na nierespektowaniu porozumienia pokojowego i prawa.
- W poniedziałek w Brukseli odbędzie się również szczyt państw członkowskich UE dotyczący sytuacji na Kaukazie. Czy to dobrze, że w delegacji polskiej - po przepychankach kompetencyjnych - znalazł się i premier, i prezydent? Takie spory między najwyższymi przedstawicielami władzy chyba nie są najlepiej widziane w Unii.
- Moim zdaniem każdy kraj powinien być reprezentowany przez jeden ośrodek władzy. Na większości szczytów UE z ramienia Polski był obecny premier, a nie prezydent. Konstytucja stwierdza, że politykę zagraniczną Rzeczpospolitej prowadzi Rada Ministrów, co wskazuje na rząd, jako na wykonawcę tejże polityki. Z punktu widzenia zewnętrznego, zagranicznych obserwatorów, tego typu spór jest oczywiście bardzo źle widziany.
- Jakie stanowisko podczas szczytu powinna zająć Polska?
- Powinna przede wszystkim domagać się prowadzenia spójnej, solidarnej polityki wobec Gruzji. Należy zabiegać o przyznanie znacznej pomocy finansowej przeznaczonej zarówno na odbudowę zniszczeń wojennych, jak i na pomoc humanitarną. Kolejną kwestią, o którą warto walczyć, jest wyciągnięcie konsekwencji wobec Rosji, tak by kraj ten respektował międzynarodowe prawo.
- Skąd mają być wzięte fundusze na odbudowę?
- Pieniądze na odbudowę idą z tej części budżetu UE, który przypada na politykę zagraniczną. Jako szef Komisji Spraw Zagranicznych PE wspólnie z szefem Komisji Budżetowej PE dyskutujemy w tej chwili o zwiększeniu tej pomocy: przede wszystkim o skierowaniu, w trybie pilnym, około 120 mln euro dla Gruzji oraz przesunięciu funduszy przewidywanych wcześniej dla Rosji - również na rzecz Gruzji, także w wysokości 120 mln euro.
- Ale np. eurodeputowani z Niemiec są niechętni propozycji finansowania odbudowy zniszczeń wojennych z budżetu unijnego, twierdząc, że w ich kraju zostanie to oprotestowane.
- Mogę zapewnić, że w Parlamencie Europejskim jest pełna zgoda co do tego, żeby wyasygnować pieniądze na odbudowę Gruzji.
Jacek Saryusz-Wolski
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, PO. Ma 60 lat