Z zapisu miejskiego monitoringu w Zambrowie (woj. podlaskie) wynika, że chłopczyk nagle wbiegł pod koła rozpędzonego auta. Kierowca nie zdążył zahamować i z całym impetem uderzył w malca. Chłopczyk wpadł na maskę, potem spadł na jezdnię, a następnie wstał i... pobiegł dalej. Na szczęście niezbyt daleko.
Chwilę później został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala. Badania wykluczyły poważne urazy, ale dziecko i tak zostało na obserwacji.
Zobacz, jak doszło do wypadku: