Myślicie, że Boże Narodzenie to ostoja narodowej tradycji? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że nie tylko prezenty, które wręczymy bliskim, są wykonane w Chinach. W Wigilię zasiądziemy do... chińskiej kolacji!
Niemal wszystkie produkty, jakich potrzebujesz do przyrządzenia 12 potraw, a które kupujesz w marketach, pochodzą z Chin. Eksperci potwierdzają, skala zjawiska jest ogromna.
Przeczytaj koniecznie: Warszawiacy wydadzą fortunę na święta. Tłumy klientów w sklepach i na bazarach
- Już 70 proc. bakalii na polskim rynku pochodzi z Chin, podobnie jest np. z czosnkiem - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Według serwisu Portalspozywczy.pl, nasze stoły uginać się będą też od chińskich owoców! W dużych ilościach sprowadzamy również miód, mak i cebulę. Jakie inne tradycyjnie polskie produkty stają się produktami tradycyjnie chińskimi? Na przykład grzyby. Chociaż Polska jest ich głównym eksporterem, to na naszych własnych stołach lądują paczkowane suszone borowiki z Dalekiego Wschodu (to nawet 80 proc. takich grzybów w sklepach). Do tego ziemniaki, buraki paczkowane, a nawet mąka czy sól.
- Chińczycy inwestują w przemysł spożywczy i w ciągu 2-3 lat ilość takich produktów na polskim rynku znacznie się zwiększy - dodaje Gantner.