Prokuratura w stalowej Woli oraz policja wszczęły śledztwo w sprawie potrójnego mordu. Cała sprawa jest bardzo zagadkowa i owiana tajemnicą. Jedną z wersji zdarzenia jest ta mówiąca o tym, że dzieciom gardła poderznęła matka, która później popełniła samobójstwo, podał serwis stalowka.net. Skąd taka hipoteza śledczych?
Czytaj: Potrójne MORDERSTWO na Podkarpaciu! Nie żyje matka i jej dwoje dzieci. Ktoś podciął im gardła!
Otóż trupy w mieszkaniu znalazła córka zabitej kobiety i starsza siostra zamordowanych dzieci. 12-letnia dziewczynka wróciła z koleżanką z kościoła i zastała zamknięte od środka drzwi. Musiała sama otworzyć je kluczem. To co zobaczyła to prawdziwy horror, trzy ciała z poderżniętymi gardłami w kałużach krwi! Być może to, że nie było jej w domu a była w kościele uratowało jej życie. Co by było, gdyby dziewczynka została w domu? Czy też zostałaby zabita? Czy zwłoki znaleziono by tak szybko?
Obecnie dziewczynka przebywa u dziadków i jest pod opieką ich i cioci. Jej ojciec, który jest teraz we Francji został powiadomiony o tragedii jaka rozegrała się pod jego dachem.
Zobacz: Potrójne MORDERSTWO na Podkarpaciu. Nie żyje matka i dwójka dzieci. NOWE FAKTY