Potrzebuję protezy, by ratować ludziom życie

2009-02-24 8:00

Do tej pory to on ratował innych, dając z siebie wszystko. Teraz sam potrzebuje pomocy. Mateusz Kabała (23 l.), ratownik medyczny z pogotowia ratunkowego w Częstochowie (woj. śląskie), stracił lewą nogę w strasznym wypadku drogowym. By wrócił do pracy, jego koledzy zbierają pieniądze na protezę.

Mateusz wracał po dyżurze do domu, kiedy doszło do tego strasznego wypadku pod Mstowem. Na zakręcie oblodzonej jezdni na autobus, którym jechał, wpadła przyczepa ciężarówki. W akcji ratunkowej wzięło udział 30 strażaków. Musieli ciąć metal, by wydobyć uwięzionych we wraku autobusu pasażerów. Bilans tragedii to trzy osoby zabite i 11 rannych. Jednym z nich był Mateusz. Amputowano mu nogę poniżej kolana, przeszedł ciężką operację. Teraz ratownika czeka długa rehabilitacja. W trudnych chwilach wspierają go koledzy z pracy i rodzina. Dzięki temu w młodym ratowniku jest chęć do walki o odzyskanie sprawności. Mateusz marzy o tym, by szybko wrócić do pracy. - Sprawdzał się w tym, co robił - chwali go Leszek Łyko, szef częstochowskiego pogotowia ratunkowego, i dodaje: - Teraz zamierzamy zebrać pieniądze na protezę, która kosztuje około 50 tys. zł.

- Wszyscy są dla mnie bardzo serdeczni, chcę wrócić do pracy i skończyć kurs dyspozytora - mówi Mateusz.

Ci, którzy chcieliby mu pomóc, proszeni są o kontakt telefoniczny: 034 37-85-127 lub 125.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki