Do zbrodni doszło w sobotę przed południem. Wtedy to ostatni raz widziano na miejscu zabójstwa ojca dziewczynek, który najprawdopodobniej jest też sprawcą zbrodni. Mężczyzna opuszczał mieszkanie na Kraljevskiej ok. 11-tej. Wkrótce później próbowała skontaktować się z kobietą i jej dziećmi znajoma i to właśnie ona zawiadomiła policję, że w domu panuje głucha cisza. Policjanci wraz ze strażakami sforsowali drzwi i wtedy znaleźli ciała matki oraz jej dwóch córeczek leżące na tapczanie. Sprawca potrójnego zabójstwa zbiegł. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna mógł uciec do Wschowy. Tam miał brać udział w imprezie!
Wkrótce później znaleziono w okolicach jednego z ośrodków wczasowych pod Wschową ciało wisielca. Wiele wskazuje na to, że mógł to być właśnie morderca z Zielonej Góry. Przyczyny zabójstwa badają śledczy, jednak wszystko wskazuje na to, że mężczyzna postanowił zamordować swą żonę i dzieci po tym, jak ta na początku września złożyła pozew rozwodowy, bowiem mąż od lat znęcał się nad rodziną.
Gdyby ten motyw się potwierdził, byłby to już drugi w ciągu zaledwie kilku miesięcy przypadek zbrodni w okolicach Zielonej Góry, kiedy to ofiarami padają kobiety katowane przez swych współmałżonków. Do poprzedniej zbrodni doszło w podzielonogórskich Płotach. Tam mąż w zemście za doniesienie do prokuratury o znęcaniu się nad rodziną, odciął swej żonie głowę. Na Kraljevskiej ofiarami stały się także dzieci.
Zobazcz: Tragedia w Warmińsko-mazurskiem. Zderzenie tira z osobówką. Ogień i...