Od pewnego czasu kobiecie zaczął szybko powiększać się brzuch. Myślała, że tyje. Dziwiło ją to, bowiem jest drobnej postury, waży nieco ponad 50 kg, nigdy nie miała problemów z nadwagą...
W końcu o swoim problemie opowiedziała lekarzowi. Ten uznał, że na wszelki wypadek trzeba zrobić USG. Skierował ją do szpitala we Wrocławiu. Tam przeprowadzono badanie. I wtedy wyszła na jaw straszna prawda! - 3/4 brzucha pacjentki zajmował potworniak - opowiada chirurg, prof. Jerzy Rudnicki (63 l.). - Miażdżył jej jelita, sprawiał, że czuła wielki dyskomfort - dodaje.Potworniak to rodzaj nowotworu wrodzonego. Powstaje w okresie płodowym z komórek zarodkowych. Często... ma zęby i włosy. Wygląda makabrycznie. - Wiele kobiet nosi potworniaka przez całe życie i nie ma o tym pojęcia - mówi profesor Rudnicki. - Dlatego tak ważne jest, aby regularnie robić badania - podkreśla.A nowotwór jest niebezpieczny. Nie tylko sprawia, że szczupła kobieta wygląda grubo, to jeszcze może zabić. Dzieje się tak, gdy pęka - po upadku czy uderzeniu w brzuch. Kiedy potworniak się rozrośnie, może też naruszyć narządy wewnętrzne, a nawet żebra. Dlatego też szybko podjęto decyzję o operacji. 55-latka trafiła na stół, a chirurdzy wyciągnęli z jej ciała wielkiego guza. Ważył 3 kg, miał 30 cm długości! Operacja zakończyła się sukcesem. Kobiecie już nic nie dolega.
Zobacz także: Chorzy na raka czekają na decyzję o dalszej refundacji leczenia